niedziela, 2 grudnia 2012

Felieton #1 - 21.12.2012... Ale czy na pewno?


Witam!

     Od dawna interesuje mnie, jak i pewnie Was fakt, że rzekomy Koniec Świata ma nastąpić 21 grudnia tego roku. (O Jezu! to już tylko 19 dni!! :o)

     Jest wiele wypowiedzi samozwańczych "ekspertów" w tej dziedzinie, które są poniekąd rozbieżne.
Cytat jednego z nich: "21 grudnia [...] dojdzie do silnej aktywności Slońca, które wyśle potężną dawkę promieniowania w kierunku Ziemi" Na tym cytat się urywa, pozostawiając nas w niepewności... Ja się pytam... I CO DALEJ?! mamy się domyślać? Ok!... może urwie nam jaja... może eksplodują nam mózgi... a może promieniowanie, w kontakcie z ozonem zamieni się w ogromne ilości LSD, co spowoduje zaniki pamięci calego spoleczeństwa? Jednym zdaniem... Ch*j go wie!

     Co ciekawsze... Jak dobrze wiecie, ta data to nie przypadek. To koniec kalendarza Majów...(tragiczna muzyczka, please!). Moim skromnym zdaniem, jakiś kretyn ubzdural sobie, że koniec kalendarzyka to koniec świata... To w takim razie Apokalipsę mam co roku 31 grudnia, gdy kończy się mój naścienny kalendarz... hmm...

     Druga nurtująca mnie rzecz... Zakończeń naszej planety bylo już mnóstwo... rok 1995, 1997, 1998, 2002, 2005, 2008, 2011...  A może my już nie żyjemy? A może nasz świat ogarnąl chaos kilka lat temu, a miejsce gdzie teraz siedzimy to pieklo? (pieklo? w sumie to by się zgadzalo... w końcu świat schodzi na psy... brakuje, aby czarny zostal papieżem...)

     A jak widzicie ten koniec? Ja tak:
- gimbusiarnia schleje się w trupa.
- Dzieci chwas...TFU!... kwiaty padną od ogromnej ilości marihuany.
- Barrack Obama wycofa dla nas wizy.
- Pan Hajzer nie dopierze bieli.
- Angela Merkel wywola III Wojnę Światową.
- Michael Jackson powróci! Jako azjata...
- Justin Bieber pokaże, że ma jaja

     Podsumowując. prędzej będę śmieszny, niż nastąpi Apokalipsa 2012.

Pozdrowionka! HYC!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz