sobota, 12 października 2013
ŚTiT #7 - Daj psu dłoń, odgryzie Ci do łokcia
Cześć. Przepraszam wszystkich za 2 dni nieobecności. Niestety nie mogłem zamieszczaćpostów z przyczyn technicznych, ale wracam.
Nie od dziś wiadomo, kto lub co rządzi naszym krajem. Są to dwa aspekty. Pieniądz, o którym już pisałem i polityka.
Ta druga jest teoretycznie rzecz biorąc z woli ogółu, czyli nas. Niestety kaszanka wyborcza mąci w głowach rodaków równie mocno, co nasz ulubiony napój - wódka.
Każdy z nas myślał, co by było gdyby to on został wybrany kiedyś tam na prezydenta, albo premiera. Każdy z nas chciałby zmieniać kraj. Zmniejszyć podatki, obniżyć ceny itd itp.
Niestety tak się nie da! Każdemu prędzej czy później uderzyła by do łba forsa, w której zaczęlibyście się tarzać.
Co ciekawe, człowiek jako stworzenie, jest skonstruowany tak, że póki sam nie ma, chce dać drugiemu. Lecz jeśli sam zaczyna posiadać, przestaje się interesować innymi, gdyż jemu żyje się dobrze.
Nie możemy więc narzekać na czołowych liderów partii prawicy, lewicy i naszego rządu. Im już odebrało mózgi.
Każdy obiecuje, mówiąc, że będzie żyło nam się dostatniej.
W trakcie 6(?) lat kadencji pana premiera, zmieniło się tyle, że aż mogę wyliczyć to na palcach jednej ręki.
Na drugiej dłoni i stopach, policzę ile zmieniło się na gorsze.
Nie chcę się zagłebiać w ten temat, gdyż nie jest on nurtujący, a samo pisanie postu na ten temat mnie odrzuca. Nie mam zamiaru więc się rozwodzić nad tematyką, jaką jest polityka.
Ale jak można chcieć zmieniać kraj, kiedy samemu lata się prywatnym odrzutowcem za pieniądze podaników?
Albo jak można wydawać miliony złotych z budżetu, na kawkę, ciasteczka, herbatkę i inne duperele. Tablety dla posłów?? Dajcie dziecku wyprawkę do szkoły psia krew!
Zainwestujcie coś więcej w EFEKTYWNĄ edukację. Zmieniając podstawy programowe, wcale nie pomagacie dzieciakom, ani rodzicom, którzy muszą wydawać setki złotych na nowe podręczniki. Wy pomagacie firmom, które wytwarzają owe podręczniki, wycinając przy tym wiele hektarów lasów.
Marudzę... jak zawsze. Ale irytujące jest, że kogokolwiek ludzie by nie wybrali w naszym kraju, to zawsze kończy się to w ten sam sposób, niczym "idealna" kobieta.
Najpierw naobiecuje, po czym wycycka nas z całej wypłaty. Ja już chyba panom w garniturkach podziękuję.
Nie chcę nic mówić, ale mimo wszystko, czuję się wykorzystywany. Jestem jak owca, której każą żreć tam gdzie pokażą i srać tam gdzie mi wyznaczą.
Jeśli takim czymś jest demokracja, to nie uważam tego za najlepszy wymyślony ustrój. Państwo ma być od człowieka, dla człowieka z pokolenia na pokolenie, a nie od prostaka dla nadzianego dziada, z roku na rok.
Dziękuję wam i pozdrowienia!
środa, 9 października 2013
ŚTiT #6 - Szataniści, perwersy, pedały! *też Brudstock*
Cześć wam tego jakże pięknego środowego wieczoru!
Moje serce wypełnia szczęście, moje uszy zasłuchują się w piękny ryk silników, a nos wyczuwa dym z kominów. WUNGIEL! Zima idzie... niestety...
Ale dziś nie o tym. Z racji tego, że wyczulony jestem na brak tolerancji wobec bliźniego (sam jestem nietolerancyjny jak skurczysyn), rani mnie jak widzę, gdy człowiek człowiekowi wilkiem.
Często spotykamy się z przejawami nietolerancji, chamstwa, głupoty i nieświadomości... A nawet braku apatii i wyczucia sytuacji. Ludzie są okrutni. Pozbawieni często klarownej wyobraźni i odpowiedniego dystansu.
Niestetyż, dużą część takich ludzi stanowi młodzież i... moherki.
Kochane panie w podeszłym wieku, które chodzą co niedziela do kościółka, rzucają kupę kasy na tace, a co zabawne potem narzekają jaka to emerytura nie jest mała. Trochę powagi...
Tyle tytułem wstępu. Dziś właśnie o tych zagorzałych katoliczkach słów kilka.
Jak wcześniej wspomniałem, razi mnie w oczy jak latarka prosto w pysk, jakie te panie potrafią być, mówiąc w cudzysłowie "torerancyjne!". Nie raz byłem świadkiem, a nawet ofiarą sytuacji, gdzie taka pani wyrażała głośno swoje opinie na mój temat, czy osoby, która była niedaleko mnie.
Niedawno słyszałem, jadąc autobusem linii 24 w Kierunku Bytom Dworzec PKP, o godzinie bodajże 15, jak takie milutkie staruszki wyrażały się o mojej osobie. Przejeżdżając obok kościoła, tłum moherków równo zaczął się żegnać, jakby miała zaraz na nich spaść kara boska. Ja byłem jednym z nielicznych i się nie przeżegnałem. Jestem osobą niewierzącą i tego nie kryję, bo w naszym kraju jest wolność wyboru wiary. To nie chociażby Egipt, gdzie możesz zostać pobity za swoje wyznanie. Jako że ubrany byłem prowokacyjnie (glany, koszulka z Woodstocku, ciemne spodnie) to jedna z kobitek z tzw. monitoringu osiedlowego dostrzegła mój brak wiary, rzucając głośnym "Jebany szatanista! w piekle niech się smaży skurwysyn!". Nie odpyskiwałem, gdyż najzwyczajniej w świecie bawią mnie takie wypowiedzi o mojej osobie. Potem jak po różańcu, poszła fala hejtów, które mocno godziły moją subkulturę i ateizm. Na następnym przystanku staruszki wysiadły z wyraźnym zniesmaczeniem. Trudno się mówi. Nie podoba się to paszoł won do kościółka oglądać facetów w sukienkach! (tak wiem. To sutanna. ^^ ).
Następnie będąc kiedyś tam w Katowicach, taka sama zagorzała katoliczka obrażała publicznie dwóch facetów, którzy się obściskiwali. Na Boga, jeśli chcą się migdalić i być homoseksualistami, to niech sobie będą! Co Tobie to przeszkadza stara ku*wo? Najeżdżasz bo Ciebie nie ma kto przytulić? Lepiej idź odkładaj pieniążki na kwaterę na cmentarzu, zamiast krzyczeć na parę gejów. Świat idzie do przodu, a to, że ona jest zacofana i żyje w średniowieczu, to już tylko jej problem. Pewnie komputer i internet to dla Pani dzieła diabła. Śmiech na sali. hue hue hue...
Co więcej! Jestem Woodstockowiczem! I jestem z tego dumny. Niestety od dawna propagowany jest obraz Przystanku, jako smród, bród, patologia, czczenie szatana, ćpanie, picie i seks w co drugim namiocie. Trzy ostatnie to prawda, ale robimy to z umiarem! naprawdę... uwierzcie mi :(
Ale serio... to jest chore, jak może się o tej imprezie wypowiadać człowiek, który nigdy nie miał styczności z Kostrzynem i dawnym poligonem. Nie wiem czemu, ale mimo rosnącej popularności, te mity nie znikają.
na tegorocznym Woodstocku zjawiło się około pół miliona ludzi. Zginęło raptem 8(!) osób przez własną głupotę. 500.000 osób to taki Poznań. Woodstock trwa 3 dni. Co najzabawniejsze, na przystanku odnotowano 0 pobić, czy innych przestępstw, których w Poznaniu, było cała masa w ciągu tych 3 dni.
Wnioski nasuwają się same. To impreza pokoju, gdzie człowiek może poczuć raj na ziemi.
ALE są ludzie, jak chociażby pan Rydzyk, którzy pokazują zakłamany obraz Wooda, jako nic więcej poza złem.
Klaskam cicho... Jesteś nieświadomym idiotą, a odzywasz się jako pierwszy. Niby tam zbierają się czciciele diabła, a jednak tłumy ludzi biły do Przystanku Jezus, gdzie mogli pogadać z księżmi.
Gratukurwalacje.
Widać skąd mohery biorą przykład. Z Torunia!
Ogarnijcie się choć raz, bo kaleczyć innych zaczynacie coraz częściej. W piśmie jest napisane "Szanuj bliźniego jak siebie samego" - skoro tak skrupulatnie trzymacie się tego, to widać jaki szacunek macie do siebie samych!
Zastanówcie się dziesięć razy, zanim coś powiecie. Bo jednym głupim zdaniem możecie zranić drugą osobę. I teraz nie mówię tego do moherów, tylko do wszystkich.
Taka tam przestroga. Dziękuję za uwagę i Hycuszki ^^
Moje serce wypełnia szczęście, moje uszy zasłuchują się w piękny ryk silników, a nos wyczuwa dym z kominów. WUNGIEL! Zima idzie... niestety...
Ale dziś nie o tym. Z racji tego, że wyczulony jestem na brak tolerancji wobec bliźniego (sam jestem nietolerancyjny jak skurczysyn), rani mnie jak widzę, gdy człowiek człowiekowi wilkiem.
Często spotykamy się z przejawami nietolerancji, chamstwa, głupoty i nieświadomości... A nawet braku apatii i wyczucia sytuacji. Ludzie są okrutni. Pozbawieni często klarownej wyobraźni i odpowiedniego dystansu.
Niestetyż, dużą część takich ludzi stanowi młodzież i... moherki.
Kochane panie w podeszłym wieku, które chodzą co niedziela do kościółka, rzucają kupę kasy na tace, a co zabawne potem narzekają jaka to emerytura nie jest mała. Trochę powagi...
Tyle tytułem wstępu. Dziś właśnie o tych zagorzałych katoliczkach słów kilka.
Jak wcześniej wspomniałem, razi mnie w oczy jak latarka prosto w pysk, jakie te panie potrafią być, mówiąc w cudzysłowie "torerancyjne!". Nie raz byłem świadkiem, a nawet ofiarą sytuacji, gdzie taka pani wyrażała głośno swoje opinie na mój temat, czy osoby, która była niedaleko mnie.
Niedawno słyszałem, jadąc autobusem linii 24 w Kierunku Bytom Dworzec PKP, o godzinie bodajże 15, jak takie milutkie staruszki wyrażały się o mojej osobie. Przejeżdżając obok kościoła, tłum moherków równo zaczął się żegnać, jakby miała zaraz na nich spaść kara boska. Ja byłem jednym z nielicznych i się nie przeżegnałem. Jestem osobą niewierzącą i tego nie kryję, bo w naszym kraju jest wolność wyboru wiary. To nie chociażby Egipt, gdzie możesz zostać pobity za swoje wyznanie. Jako że ubrany byłem prowokacyjnie (glany, koszulka z Woodstocku, ciemne spodnie) to jedna z kobitek z tzw. monitoringu osiedlowego dostrzegła mój brak wiary, rzucając głośnym "Jebany szatanista! w piekle niech się smaży skurwysyn!". Nie odpyskiwałem, gdyż najzwyczajniej w świecie bawią mnie takie wypowiedzi o mojej osobie. Potem jak po różańcu, poszła fala hejtów, które mocno godziły moją subkulturę i ateizm. Na następnym przystanku staruszki wysiadły z wyraźnym zniesmaczeniem. Trudno się mówi. Nie podoba się to paszoł won do kościółka oglądać facetów w sukienkach! (tak wiem. To sutanna. ^^ ).
Następnie będąc kiedyś tam w Katowicach, taka sama zagorzała katoliczka obrażała publicznie dwóch facetów, którzy się obściskiwali. Na Boga, jeśli chcą się migdalić i być homoseksualistami, to niech sobie będą! Co Tobie to przeszkadza stara ku*wo? Najeżdżasz bo Ciebie nie ma kto przytulić? Lepiej idź odkładaj pieniążki na kwaterę na cmentarzu, zamiast krzyczeć na parę gejów. Świat idzie do przodu, a to, że ona jest zacofana i żyje w średniowieczu, to już tylko jej problem. Pewnie komputer i internet to dla Pani dzieła diabła. Śmiech na sali. hue hue hue...
Co więcej! Jestem Woodstockowiczem! I jestem z tego dumny. Niestety od dawna propagowany jest obraz Przystanku, jako smród, bród, patologia, czczenie szatana, ćpanie, picie i seks w co drugim namiocie. Trzy ostatnie to prawda, ale robimy to z umiarem! naprawdę... uwierzcie mi :(
Ale serio... to jest chore, jak może się o tej imprezie wypowiadać człowiek, który nigdy nie miał styczności z Kostrzynem i dawnym poligonem. Nie wiem czemu, ale mimo rosnącej popularności, te mity nie znikają.
na tegorocznym Woodstocku zjawiło się około pół miliona ludzi. Zginęło raptem 8(!) osób przez własną głupotę. 500.000 osób to taki Poznań. Woodstock trwa 3 dni. Co najzabawniejsze, na przystanku odnotowano 0 pobić, czy innych przestępstw, których w Poznaniu, było cała masa w ciągu tych 3 dni.
Wnioski nasuwają się same. To impreza pokoju, gdzie człowiek może poczuć raj na ziemi.
ALE są ludzie, jak chociażby pan Rydzyk, którzy pokazują zakłamany obraz Wooda, jako nic więcej poza złem.
Klaskam cicho... Jesteś nieświadomym idiotą, a odzywasz się jako pierwszy. Niby tam zbierają się czciciele diabła, a jednak tłumy ludzi biły do Przystanku Jezus, gdzie mogli pogadać z księżmi.
Gratukurwalacje.
Widać skąd mohery biorą przykład. Z Torunia!
Obraz zapożyczony bez zgody telewizji Trwam i księżulka Rydzyczka. |
Ogarnijcie się choć raz, bo kaleczyć innych zaczynacie coraz częściej. W piśmie jest napisane "Szanuj bliźniego jak siebie samego" - skoro tak skrupulatnie trzymacie się tego, to widać jaki szacunek macie do siebie samych!
Zastanówcie się dziesięć razy, zanim coś powiecie. Bo jednym głupim zdaniem możecie zranić drugą osobę. I teraz nie mówię tego do moherów, tylko do wszystkich.
Taka tam przestroga. Dziękuję za uwagę i Hycuszki ^^
wtorek, 8 października 2013
ŚTiT #5 - Polizja Cie namieŻa!
Siemka! Dziś też dosyć krótko, ale kurczę, wierzyć się nie chce ile w sieci jest kretynów z IQ ujemnym.
Dziś natrafiłem w sieci na pewien link, który polecam wam przejrzeć.
http://myufu.alohashirt.co/movies/X5XBGi5Nragtjj7rkgukpIg_/FhRUA2F2PsoPFY15V6lEtlIF78n29SSw-h7l3b/W74NR1j4lNd2Yp2d2OxEmeOw~~/MmE3MzIyYTk4NGY1NWM5ZDU4MjE2YThkYTBhMzNh
Owa stronka to KOMPLETNIE NIEUDANY FAKE, który ma wymusić od nas kase.
Śliczna stronka wita nas ciepłym "TWÓJ KOMPUTER ZOSTAŁ NAMIERZONY... ble ble ble ble".
Od razu wpadłem w histerię. Tony pornosów na dysku namierzone! ojoj... no to się porobiło :c
Przyglądając się owej stronie, dostrzegłem wesołe "POLIZJA" - od razu przyszła mi myśl - CO TO KU*WA WŁOCHY?! Njee... To nasi kochani samozwańczy hackerzy chcieli aby wyszło jak najlepiej, a przedobrzyli jak skur*ysyn! (kupa błędów ortograficznych, czy niezrozumiałych zdań, to chleb powszedni naszej dzielnej policji, sądząc po tej stronce). Po prawej twarz Bronka, a na samym dole wypisane "policja, interpol, jakieś tam instytucje" - UPS! wpadłem w grubsze bagno... Goni mnie Interpol, za pornosa z Kagney Lee Karter :( Jestem poszukiwany na całym świecie! Międzynarodowy przestępca!...
No... chyba że zapłacę 500zł w voucherze, który mogę gdzieś tam kupić...
Już kurka wódka lecę tam po je*any voucher za 500zł ^^
Ze stronki niby nie da się wyjść, bo przeglądarka została zablokowana, a pliki zaszyfrowane. Po ch*ju fest!
Co więcej! Strona ta wypisuje brednie na temat kodeksu karnego, czy mówi, że naruszam prawa autorskie pobieraniem pirackich filmów, zdjęć, muzyki, gier etc.
Ciekawe... a czy WY, kochani haKeŻy nie naruszacie praw autorskich, umieszczaniem na tej podróbie podobizny naszego prezydenta, albo logo służb publicznych? Niestety, ale tak!
Niestety zawsze znajdą się naiwni, którzy posrają się w gacie, a potem polecą na drugi koniec miasta, a nawet do innego miasta po zasrany voucher, by zapłacić tym kretynom.
LUDZIE NIE DAJCIE SOBĄ MANIPULOWAĆ! Policja nie działa w taki sposób, a już na pewno nie każe zapłacić mandatu voucherem xD Na miłość boską ogarnijcie się! To mandat komunikacji publicznej, otrzymany w tramwaju opłacę Bonem z Tesco w elektrowni ;)
Pozdrawiam was serdecznie i apeluję. NIE DAJCIE SIĘ ZWIEŹĆ! wyłudzacze byli, są i będą, ale nie bójcie się. Nie podawajcie danych osobowych niezaufanym domenom, numerów kont bankowych, ani żadnych innych pierdół! nie płaćcie takim stronkom. To zwykli desperaci.
Gratuluję hackerom takiej odwagi i głupoty.
Jeszcze raz pozdrawiam i hYC!
P.S - Sprawa z samego rana ląduje na realnej policji, za wymuszenia, naruszanie mojego bezpieczeństwa w internecie i naruszenie praw autorskich.
Dziś natrafiłem w sieci na pewien link, który polecam wam przejrzeć.
http://myufu.alohashirt.co/movies/X5XBGi5Nragtjj7rkgukpIg_/FhRUA2F2PsoPFY15V6lEtlIF78n29SSw-h7l3b/W74NR1j4lNd2Yp2d2OxEmeOw~~/MmE3MzIyYTk4NGY1NWM5ZDU4MjE2YThkYTBhMzNh
Owa stronka to KOMPLETNIE NIEUDANY FAKE, który ma wymusić od nas kase.
Śliczna stronka wita nas ciepłym "TWÓJ KOMPUTER ZOSTAŁ NAMIERZONY... ble ble ble ble".
Od razu wpadłem w histerię. Tony pornosów na dysku namierzone! ojoj... no to się porobiło :c
Przyglądając się owej stronie, dostrzegłem wesołe "POLIZJA" - od razu przyszła mi myśl - CO TO KU*WA WŁOCHY?! Njee... To nasi kochani samozwańczy hackerzy chcieli aby wyszło jak najlepiej, a przedobrzyli jak skur*ysyn! (kupa błędów ortograficznych, czy niezrozumiałych zdań, to chleb powszedni naszej dzielnej policji, sądząc po tej stronce). Po prawej twarz Bronka, a na samym dole wypisane "policja, interpol, jakieś tam instytucje" - UPS! wpadłem w grubsze bagno... Goni mnie Interpol, za pornosa z Kagney Lee Karter :( Jestem poszukiwany na całym świecie! Międzynarodowy przestępca!...
No... chyba że zapłacę 500zł w voucherze, który mogę gdzieś tam kupić...
Już kurka wódka lecę tam po je*any voucher za 500zł ^^
Ze stronki niby nie da się wyjść, bo przeglądarka została zablokowana, a pliki zaszyfrowane. Po ch*ju fest!
Co więcej! Strona ta wypisuje brednie na temat kodeksu karnego, czy mówi, że naruszam prawa autorskie pobieraniem pirackich filmów, zdjęć, muzyki, gier etc.
Ciekawe... a czy WY, kochani haKeŻy nie naruszacie praw autorskich, umieszczaniem na tej podróbie podobizny naszego prezydenta, albo logo służb publicznych? Niestety, ale tak!
Niestety zawsze znajdą się naiwni, którzy posrają się w gacie, a potem polecą na drugi koniec miasta, a nawet do innego miasta po zasrany voucher, by zapłacić tym kretynom.
LUDZIE NIE DAJCIE SOBĄ MANIPULOWAĆ! Policja nie działa w taki sposób, a już na pewno nie każe zapłacić mandatu voucherem xD Na miłość boską ogarnijcie się! To mandat komunikacji publicznej, otrzymany w tramwaju opłacę Bonem z Tesco w elektrowni ;)
Pozdrawiam was serdecznie i apeluję. NIE DAJCIE SIĘ ZWIEŹĆ! wyłudzacze byli, są i będą, ale nie bójcie się. Nie podawajcie danych osobowych niezaufanym domenom, numerów kont bankowych, ani żadnych innych pierdół! nie płaćcie takim stronkom. To zwykli desperaci.
Gratuluję hackerom takiej odwagi i głupoty.
Jeszcze raz pozdrawiam i hYC!
P.S - Sprawa z samego rana ląduje na realnej policji, za wymuszenia, naruszanie mojego bezpieczeństwa w internecie i naruszenie praw autorskich.
poniedziałek, 7 października 2013
ŚTiT #4 - Fortuna kołem się toczy
Witojcie! Jaki jest świat, każdy widzi. Ale mało kto dostrzega, że pieniądz, czyli kawałek papieru, czy stopu metali, który jest niemal bezwartościowy, zawładnął naszym światem.
Początek pieniądza ma swe korzenie w odległej przeszłości. Celem waluty, było wartościowanie różnych przedmiotów, zależnie od ilości pracy włożonej w ich wykonanie, czy też dostępności surowca/materiału, z którego to coś zostało wykonane.
Choć trudno uwierzyć, lecz to prawda, pierwszymi pieniędzmi były bryłki cynku, grawerowane kamienie, czy też wymiana typu "Dam ci 3 świnie i jedną córkę, za te 2 zdrowe konie".
W późniejszym czasie powstawały nowe waluty. Srebro, złoto; wybijane były monety, aż w końcu, po wynalezieniu druku, powstał pieniądz papierowy. Co ciekawe umowna wartość banknotu 200zł to 200zł, a prawdziwa wartość - 1 grosz...
Jak widać nie ma czegoś takiego jak cena, gdyż wszystko zostało, mógłbym rzec "umówione", przez grupkę ludzi.
I tak oto właśnie zaczęła się kapitalizacja i pierwszy rozwój ekonomii.
Czemu piszę właśnie o tym? przecież to się ma nijak do tematyki moich felietonów! to tu pasuje, jak gówno na kanapkę.
A może jednak nie?
Zapraszam do dalszej lektury :D
Polska jest krajem o tyle groteskowym, co przerażającym. Nasza trudna przeszłość, czasy komunizmu... PRL... To wszystko wpłynęło na dzisiejszą politykę (o której następnym razem :P), ekonomię, czy nasze wypłaty.
Ostatnio coraz większa rzesza nas - biednych Polaków, zaczęła narzekać na rosnące podatki. Od stycznia 2014 roku, zostanie podniesiona akcyza na alkohol i papieroski. Czemu ma to niby służyć? Niby "Więcej osób to rzuci", ja zaś sądzę, że przeciętny Polak (choćby ja) zbiednieje.
Nie tak łatwo odmówić sobie piwka na imprezie, albo w upalny dzień.
Nie tak łatwo rzucić palenie... Wiem coś o tym :(
Tak naprawdę, tym wzrostem akcyzy, nasz kochany kraj się wzbogaci, kosztem nas. Potem niby przemyt rośnie i to nasza wina... Demokracja, psia wasza mać!
Rząd ludu, czyt. Rząd ludzi, którzy wyssą z bezbronnych obywateli życie. Przynajmniej tak jest u nas.
kolejnym przykładem jest podatek. A raczej w naszym przypadku - setki podatków. Ubezpieczenie zdrowotne, OC/AC, podatek za prąd, podatek za gaz, podatek za ścieki, za śmieci, podatek za podatek, a nawet podatek za bycie osobą sprawną fizycznie i psychicznie. Dalej, podatek za to, ze pracuję. ZUS, KRUS, srus i ch*j wie co jeszcze...
Mógłbym wymieniać jeszcze przez 15 minut, ale to bez najmniejszego sensu. Wracając do meritum. Po co to jest? Ma to nam ułatwić życie? Podatek od dochodów, ma dać mi satysfakcję, że charuję dla tych pierdolo(i tu pada ciąg obraźliwych słow......... wciąz pada......... i wciąż..... done)ysynów w sejmie?! Nie drodzy państwo, ja tak się nie bawię.
Co zabawniejsze, nie opłacenie któregokolwiek podatku, grozi sankcjami, sądem, więzieniem... Przepraszam bardzo? ja mam żyć w państwie dla tych ciuli z Warszawy, czy dla MNIE?! Wszak czuję się Polakiem, i jestem Przekurwiście szczęśliwy, że żyję tu, gdzie żyję, ale na miłość boską, czuję się również wyzyskiwany i czuję jak moja krew zostaje wysysana, przez krwiopijców - biurokracje. Wampajery je*ane!
Ja rozumiem, że niby za tą kasę, Polska może się rozwijać gospodarczo. Ale wy już przesadzacie ilością tego, co ma być dla nas jak najlepsze! Tak, do was mówię wy skur( I tu również pada szyk, równie kulturalnych słów) z ulicy Wiejskiej w Warszawie!
Ostatnia rzecz. Od dawna zastanawia mnie, czemu opodatkowane są rzeczy naturalne, które są dla człowieka od zarania dziejów?
czemu muszę płacić za wodę? Bo mi ją odetniecie, pogrozicie sądem, bla bla bla. Ja rozumiem, mogę iść do pobliskiego stawiku, nabrać wody do baniaka i się nią cieszyć w domu, z rodzinką przy ognisku na środku pokoju. Ale wy też dajecie je*any podatek od deszczówki! Nie mogę zebrać sobię daru nieba, bo już pieprzeni biurokraci wylecą na mnie ze stosem ksiąg, praw, nakazów i listą podatkową, których mam się hardo trzymać. Macie gorzej nasrane w głowach, niż mój sąsiad puszczający na full wieśniacką muzyke, po godzinie 23. Pozdrawiam pana serdecznie... tępy chuj...
Trywialnym jest, że płacimy za to, że żyjemy. Płacić za najpiękniejszy dar, który we wrzechświecie, może być rzadkością... Banda (Kolejne słówka, wyrażające moją srogą niechęć do władz). Opodatkujcie jeszcze powietrze, wszczepiając noworodkom liczniki nabranego tlenu do płuc. Kto przekroczy normę, dostanie paluszka w dupę, od pana Kaczorka. I nie mam tu na myśli pana prezesa.
A wszystko to zaczęło się od prymitywnych ludów... Dzięki wam wielkie, za waszą inteligencję, oraz chęć kontroli nad światem. Apropos. Teraz Ziemią rządzi kawałek papieru... opodatkowany.
Szczerze powiedziawszy, wolałbym żyć jak dzikie zwierzę, być naprawdę wolnym, zamiast babrać się w tym całym bagnie pieniądza. Swoją drogą, jakbym został dajmy na to lisem... po 1 nie wiem, jak bym mówił; a po 2 kretyni opodatkowaliby ubój lisów, więc za zabicie mnie, ktoś musiałby zapłacić panom w garniturkach. Jakież to wszystko dziwne...
Nie jestem sfrustrowany. Jestem polakiem...
Dzięki wam za uwagę, pozdrowienia i HYCu!
Obrazek zapożyczony od niepoprawni.pl
niedziela, 6 października 2013
#3 - Naiwność ludzi prostych
Dziś post króciutki, ale rzeczowy.
Postanowiłem zrobić trolla roku. Utworzyłem nowego bloga "Doładuj konto za darmo!"...
Wstawiłem tam linki do plików RAR, w których znajduje się obrazek... zmuszający lud do myślenia.
Co ciekawe. Jest 6 rano, a już jest 100 wyświetleń... Jacy Ci ludzie są naiwni...
W tym kraju za darmo dostaniesz najwyżej w pysk, choć nie... bo zapłacisz utratą telefonu, czy portfela xD
Przy okazji moge JA zarobić na prawdziwe doładowanie, dzięki magicznej stronie adf.ly przez którą przepuściłem wszystkie linki.
Zobaczymy jak będzie dalej... Ale ludzie to małpy...
Pozdrawiam! HYC Ludziska!
PS. - zasilkonto.blogspot.com - trolling report XD
Postanowiłem zrobić trolla roku. Utworzyłem nowego bloga "Doładuj konto za darmo!"...
Wstawiłem tam linki do plików RAR, w których znajduje się obrazek... zmuszający lud do myślenia.
Co ciekawe. Jest 6 rano, a już jest 100 wyświetleń... Jacy Ci ludzie są naiwni...
W tym kraju za darmo dostaniesz najwyżej w pysk, choć nie... bo zapłacisz utratą telefonu, czy portfela xD
Przy okazji moge JA zarobić na prawdziwe doładowanie, dzięki magicznej stronie adf.ly przez którą przepuściłem wszystkie linki.
Zobaczymy jak będzie dalej... Ale ludzie to małpy...
Pozdrawiam! HYC Ludziska!
PS. - zasilkonto.blogspot.com - trolling report XD
sobota, 5 października 2013
# 2 - Vengeance Falls- pierwsza na świecie, bardzo subiektywna recenzja!
Witajcie. Dziś nie będzie typowego felietonu. Niestety. Ale nadrobię to z pewnością jutro.
Dziś wpadł mi w ręce nowy krążek (10 dni przed premierą!) jednego z moich ulubionych zespołów, a mianowicie tak zachwalane od początku produkcji Vengeance Falls, Triviuma.
Cieszyłem się jak głupi. Teraz leci już utwór nr 5 i mnie mierzi... Wiercę się w krześle i ręce same napiszą tę recenzje. Nawet na nią chyba nie spojrzę...
Zacznę nietypowo. Wstępem - co to Trivium?
to amerykańska kapela grająca coś z pogranicza Thrash/nu metalu, z elementami typowego darcia japy, melodyjnymi solówkami i fajną perkusją. To tzw: New Wave of American Metal.
Tyle ku gwoli wstępu.
Uruchomiłem utwór numer 1, zatytułowany "Brave This Storm". Owy utwór miałem okazję już przesłuchać na Youtubie. Pominąłem go, gdyż wiedziałem czego się spodziewam. Szczerze powiedziawszy, ten utwór bardzo mi się spodobał i dał nadzieję na dobry album. Bez obrazy, In Waves dupy nie urywało. Ostatni dobry album to Shogun wydany w 2008 roku.
Następnie włączył się utwór drugi - Vengeance Falls. Zdziwiłem się. Moje marzenia upadły, a podniecenie nowym albumem zeszło, jak po zobaczeniu nago mojej sąsiadki... Dobrze, że jej nie znacie.
Riffy można uznać za zjadliwe, aczkolwiek za dużo wepchniętych na siłę przerw. Nie wiem Jak ten efekt gitarowy się nazywa, lecz mój przyjaciel stwierdził, iż byle kretyn, może zagrać cały utwór jednym akordem i tymi pieprzonymi przerwami.
Pełno wysokich dźwięków i melodii. Można by rzec - Iron Maiden... NIE! Wspomnę jeszcze o tekstach. Główną tematyką albumu jest upadek ludzkości. Ten motyw jest CHOLERNIE odczuwalny w każdym kolejnym utworze.
Wstępy są dość skomplikowane, pełne zmian tempa, zabaw stopą perkusyjną, ale szczerze powiedziawszy, to nie mój klimat at all.
Właśnie. Perkusja. Niby to ona nadaje rytm... i teraz wiem, że to fakt, gdyż po riffie nigdy nie poznałbym prawdziwej melodii któregokolwiek z utworów.
Kurde... a co o wokalu Matta? Nie wiem...
W dawnych dziełach Metalowców z Florydy, pełno było kwintesencji wokalnej tego zespołu, czytaj: Screamu i growlu. To właśnie te formy wokalne nadawały charakter i moc utworom. Teraz słyszę podśpiewywanie pszczółki Mai...
Wokal jest zdecydowanie za czysty. W porównaniu z Shogunem, Matt w moich oczach stracił. Do niedawna Trivka uznawałem, za zespół robiący muzykę, która kocha. Teraz widzę jak wszystko poszło w kierunku komercji i showbiznesu.
Słucham utwór po utworze - już jestem przy pozycji 08 "Villainy Thrieves", patrzę na to, co napisałem wcześniej i ni ch*j nie żałuję tamtych słów...
Piszę dziś cholernie krótko, tak jak wciągające są owe utwory.
Kurde... nie wiem co mam powiedzieć. Brakuje mi słów. Oceniłem prawie wszystko... aaa BAS! Paolo jak zwykle daje tu z siebie 110%. Tworzy specyficzny klimat, który potrafi wciągnąć. Stary, ratujesz cały band....
Chciałbym już przejść do podsumowania, tak bardzo, jak chciałbym przewinąć już do Covera zespołu Misfits... ale nie. Zacisnę szczęki. Trzeba przesłuchać.
Z każdym utworem, proporcjonalnie rośnie moc solówek, oraz ilość krzyku. Ciekawe. Widać więc, że ułożenie utworów nie są całkowicie przypadkowe.
Ja jako fan oczekiwałem czegoś zupełnie nowego, świeżego, innego, natomiast czuję tu odświeżone In Waves. Wiem, iż Trivium podąża od kilku lat drogą Nu Metalu, lecz to nie przekreśla faktu, że chciałbym kopa w jajca, jakiego otrzymywałem przy utworach takich jak Down From The Sky, czy Ascendancy.
Oczywiście album to nie tylko złe strony. Znajdzie on rzeszę fanów na całym globie. Ja chłopakom wybaczam. Pozostaję ich fanem, gdyż wiem jaki kawał ciężkiej roboty odwalili podczas nagrań.
Płytka, po przesłuchaniu pozostawia na końcu taki smaczek: "Chcę więcej, choć wiem, że niezbyt mi się to podoba" Poza tym ma swój urok i osobliwy charakter. Na co warto zwrócić uwagę podczas zakupu albumu? No najlepiej na to, czy przypasuje wam twórczość czwórki metali z Południa USA.
Ja nią nie jestem zachwycony, ani nie czuję obrzydzenia. Średniak ulubionego zespołu, bacząc na to, że 7 lat temu chłopaki podnieśli poprzeczkę sobie zbyt wysoko i moim zdaniem jeszcze do niej nie dolecieli.
Reasumując. Album przeciętny. W mojej skali 6/10. Wszystko jest do siebie takie podobne.
Zdecydowanie, najlepszą częścią płyty są utwory bonusowe. Tylko dzięki nim mam teraz uśmiech na pryszczatej gębie.
Perkusja bardzo Nu Metalowa, riffy mocne, lecz troszkę...dziwne. Bas jest zdecydowanie najmocniejszą stroną albumu. Wokal - leciutki, lecz gdy już słyszę krzyk, ciarki przechodzą mi po plecach. Wyżej napisałem, że krzyku za mało. Błąd. Jest wisienką na mdłym torcie. W tym albumie za dużo wszystkiego, za mało technicznej skali. Solówki ciekawe i wciągające, lecz kilka nie trzyma się kupy.
Dla fana pozycja obowiązkowa, dla słuchacza NWoaM - także. Dla słuchacza przeciętnego [czyli ja (choć mam swój gust muzyczny)] niespecjalnie. A dla Ciebie kolego, słuchający Bieberka, LMFAO itd, it, etc, wtf... omiń to szerokim łukiem, bo się spalisz :)
Wielkie dzięki za uwagę. Pozdrowienia i HyC!
P.S - Zapraszam na stronę www.trivium.org , gdzie już 15 października, dostępny w sprzedaży będzie album, który ja już mam. Pre-Order jest już dostępny pod tym samym adresem :)
OWA RECENZJA JEST PRAWDZIWA, ACZKOLWIEK PRZEDSTAWIONA MOIMI OCZYMA. NIE OCENIAJ ALBUMU PO MOICH SŁOWACH! SAM PRZESŁUCHAJ. MOŻE TOBIE SIĘ TO SPODOBA!
Dziś wpadł mi w ręce nowy krążek (10 dni przed premierą!) jednego z moich ulubionych zespołów, a mianowicie tak zachwalane od początku produkcji Vengeance Falls, Triviuma.
Cieszyłem się jak głupi. Teraz leci już utwór nr 5 i mnie mierzi... Wiercę się w krześle i ręce same napiszą tę recenzje. Nawet na nią chyba nie spojrzę...
Zacznę nietypowo. Wstępem - co to Trivium?
to amerykańska kapela grająca coś z pogranicza Thrash/nu metalu, z elementami typowego darcia japy, melodyjnymi solówkami i fajną perkusją. To tzw: New Wave of American Metal.
Tyle ku gwoli wstępu.
Uruchomiłem utwór numer 1, zatytułowany "Brave This Storm". Owy utwór miałem okazję już przesłuchać na Youtubie. Pominąłem go, gdyż wiedziałem czego się spodziewam. Szczerze powiedziawszy, ten utwór bardzo mi się spodobał i dał nadzieję na dobry album. Bez obrazy, In Waves dupy nie urywało. Ostatni dobry album to Shogun wydany w 2008 roku.
Następnie włączył się utwór drugi - Vengeance Falls. Zdziwiłem się. Moje marzenia upadły, a podniecenie nowym albumem zeszło, jak po zobaczeniu nago mojej sąsiadki... Dobrze, że jej nie znacie.
Riffy można uznać za zjadliwe, aczkolwiek za dużo wepchniętych na siłę przerw. Nie wiem Jak ten efekt gitarowy się nazywa, lecz mój przyjaciel stwierdził, iż byle kretyn, może zagrać cały utwór jednym akordem i tymi pieprzonymi przerwami.
Pełno wysokich dźwięków i melodii. Można by rzec - Iron Maiden... NIE! Wspomnę jeszcze o tekstach. Główną tematyką albumu jest upadek ludzkości. Ten motyw jest CHOLERNIE odczuwalny w każdym kolejnym utworze.
Wstępy są dość skomplikowane, pełne zmian tempa, zabaw stopą perkusyjną, ale szczerze powiedziawszy, to nie mój klimat at all.
Właśnie. Perkusja. Niby to ona nadaje rytm... i teraz wiem, że to fakt, gdyż po riffie nigdy nie poznałbym prawdziwej melodii któregokolwiek z utworów.
Kurde... a co o wokalu Matta? Nie wiem...
W dawnych dziełach Metalowców z Florydy, pełno było kwintesencji wokalnej tego zespołu, czytaj: Screamu i growlu. To właśnie te formy wokalne nadawały charakter i moc utworom. Teraz słyszę podśpiewywanie pszczółki Mai...
Wokal jest zdecydowanie za czysty. W porównaniu z Shogunem, Matt w moich oczach stracił. Do niedawna Trivka uznawałem, za zespół robiący muzykę, która kocha. Teraz widzę jak wszystko poszło w kierunku komercji i showbiznesu.
Słucham utwór po utworze - już jestem przy pozycji 08 "Villainy Thrieves", patrzę na to, co napisałem wcześniej i ni ch*j nie żałuję tamtych słów...
Piszę dziś cholernie krótko, tak jak wciągające są owe utwory.
Kurde... nie wiem co mam powiedzieć. Brakuje mi słów. Oceniłem prawie wszystko... aaa BAS! Paolo jak zwykle daje tu z siebie 110%. Tworzy specyficzny klimat, który potrafi wciągnąć. Stary, ratujesz cały band....
Chciałbym już przejść do podsumowania, tak bardzo, jak chciałbym przewinąć już do Covera zespołu Misfits... ale nie. Zacisnę szczęki. Trzeba przesłuchać.
Z każdym utworem, proporcjonalnie rośnie moc solówek, oraz ilość krzyku. Ciekawe. Widać więc, że ułożenie utworów nie są całkowicie przypadkowe.
Ja jako fan oczekiwałem czegoś zupełnie nowego, świeżego, innego, natomiast czuję tu odświeżone In Waves. Wiem, iż Trivium podąża od kilku lat drogą Nu Metalu, lecz to nie przekreśla faktu, że chciałbym kopa w jajca, jakiego otrzymywałem przy utworach takich jak Down From The Sky, czy Ascendancy.
Oczywiście album to nie tylko złe strony. Znajdzie on rzeszę fanów na całym globie. Ja chłopakom wybaczam. Pozostaję ich fanem, gdyż wiem jaki kawał ciężkiej roboty odwalili podczas nagrań.
Płytka, po przesłuchaniu pozostawia na końcu taki smaczek: "Chcę więcej, choć wiem, że niezbyt mi się to podoba" Poza tym ma swój urok i osobliwy charakter. Na co warto zwrócić uwagę podczas zakupu albumu? No najlepiej na to, czy przypasuje wam twórczość czwórki metali z Południa USA.
Ja nią nie jestem zachwycony, ani nie czuję obrzydzenia. Średniak ulubionego zespołu, bacząc na to, że 7 lat temu chłopaki podnieśli poprzeczkę sobie zbyt wysoko i moim zdaniem jeszcze do niej nie dolecieli.
Reasumując. Album przeciętny. W mojej skali 6/10. Wszystko jest do siebie takie podobne.
Zdecydowanie, najlepszą częścią płyty są utwory bonusowe. Tylko dzięki nim mam teraz uśmiech na pryszczatej gębie.
Perkusja bardzo Nu Metalowa, riffy mocne, lecz troszkę...dziwne. Bas jest zdecydowanie najmocniejszą stroną albumu. Wokal - leciutki, lecz gdy już słyszę krzyk, ciarki przechodzą mi po plecach. Wyżej napisałem, że krzyku za mało. Błąd. Jest wisienką na mdłym torcie. W tym albumie za dużo wszystkiego, za mało technicznej skali. Solówki ciekawe i wciągające, lecz kilka nie trzyma się kupy.
Dla fana pozycja obowiązkowa, dla słuchacza NWoaM - także. Dla słuchacza przeciętnego [czyli ja (choć mam swój gust muzyczny)] niespecjalnie. A dla Ciebie kolego, słuchający Bieberka, LMFAO itd, it, etc, wtf... omiń to szerokim łukiem, bo się spalisz :)
Wielkie dzięki za uwagę. Pozdrowienia i HyC!
P.S - Zapraszam na stronę www.trivium.org , gdzie już 15 października, dostępny w sprzedaży będzie album, który ja już mam. Pre-Order jest już dostępny pod tym samym adresem :)
OWA RECENZJA JEST PRAWDZIWA, ACZKOLWIEK PRZEDSTAWIONA MOIMI OCZYMA. NIE OCENIAJ ALBUMU PO MOICH SŁOWACH! SAM PRZESŁUCHAJ. MOŻE TOBIE SIĘ TO SPODOBA!
piątek, 4 października 2013
ŚTiT #1 - Namber Łan!
Wreszcie! Oddycham z ulgą, gdy znów mogę ponarzekać i ukazać Polskę, taką jaką jest.
Siedzę w cieplutkim domu. Popijam sobie Colę, jem kanapki, wpatruję się w zlepek pikseli monitora, pisząc z moją dziewczyną... Cóż to za życie... Rzekłbyś: "Normalne...", czy: "fantastyczne!", ja natomiast twierdzę, że to jest do dupy... Dlaczego? Zobaczcie sami....
Dawno, dawno temu. Gdy was nie było na Ziemi... ani mnie... ani Jezusa... ani reszty tego socjalistycznego, kapitalistycznego i religijnego chłamu!... Drogie dzieci... Ludzie żyli....
Tak, tak! ŻYLI! - bo to, co teraz nazywamy życiem, to jedna setna tego, czym było życie kiedyś. Teraz najwyżej wegetujemy (Jezus Maria! Dopiero teraz dostrzegam znaczenie słowa wegetacja! Jak wiadomo warzywka wegetują... vegetable to warzywo... hmm).
Kiedyś życie toczyło się powoli, stałym rytmem. Od wschodu słońca - do zachodu słońca. Człek nie miał mediów, bieżącej wody w rurach, prądu, ani nawet INTERNETÓW! ... co ciekawe, dzieci w tamtych czasach były naprawdę szczęśliwe. Nie to co teraz, czyli smarkacz w wieku 5 lat pali, kradnie, przeklina i rzuca szafami za okno, gdy odbierze mu się telefon, czy owy internet. To niepojęte, ale inkwizycja przydałaby się tu, teraz. W sumie gdzie dziś by się nie obejrzeć, dostrzegamy tak naprawdę heretyków i ludzi, których "opętał szatan"... nie prawda? To przejdź kiedyś placem zabaw i popatrz co dzieciaki robią teraz, a jak Ty zachowywałeś się w ich wieku... Porażka ludzkości...
Wracając do tematu. Dzieci w tamtych czasach wychowywano jak trzeba. Dajmy na to dzieci Polan (nasi Słowiańscy przodkowie) w wieku 10 były brane z ojcami na polowania. Prawdziwą męskość osiągało się wtedy, nie jak dziś w wieku 18 lat, nie po otrzymaniu blachy, czy pierwszego zaliczonego zgona, CZY choćby pierwszego zaliczenia przypadkowej, zachlanej w trupa dziewczyny na imprezie. Wtedy prawdziwa męskość, to nakarmienie rodziny i upolowanie dzikiej zwierzyny dla swojej ukochanej. Panowie wbijcie sobie to do łbów!!!!
Druga rzecz. Dzieci Polan były wychowywane na mężnych wojów, którzy nastawili by karku za swoją osadę. Oddali by życie, za wolność innej jednostki. Chłopcy w wieku już 15 lat zachowywali się bardziej racjonalnie, niż dzisiejsi "mężczyźni" w wieku do 25 lat...
Kobiety - Kobiety żyły skromnie, oczywiście dbając o swą aparycję, ale bez przesady... kilka tysięcy lat temu, gdyby dzisiejsza pani "tapetka" weszła do osady, bez wątpienia, zostałaby uznana za szatański pomiot i natychmiast zabita. Dziś niemal każda pani nie wyjdzie z domu, gdyż "potwornie wygląda bez makijażu"... gunwo prawda! Drogie dziewczyny i kobiety... NAM naprawdę podobacie się takie, jakie jesteście! I o 6 rano, z fryzurą a'la Slash, i o 11 przed nałożeniem pierwszej warstwy podkładu... Na Boga... ogarnijcie się...
Kontynuuję swój wywód na temat życia w tamtych czasach.
O dzieciach już było, teraz pora na ogół.
Chłop szedł w pole. Gdy kur zapiał, szedł na swojski obiad. Wchodził na babę, schodził z baby, szedł do dzieci. Szedł od dzieci i znów jazda w pole. Potem wieczór - ognisko. Rodzinna atmosfera. Piękno dzikiej Ziemi dookoła. Gdy nastawał mrok - ludzie kładli się spać, a wstawali zanim trzeci kur zapiał.
Zapach gnojowicy o poranku, na pewno jest lepszy i zdrowszy, niż wdychanie spalin...
Zero Internetu
Zero telewizji
Zero dostępu do polityki (której nie było)
Zero mediów
Zero sławy, czy pieniędzy!
Zero rzeczy, dzięki którym życie dziś ma być ułatwione...
Zero wszystkiego!
Tylko równość, braterstwo... Bogaty był ten, który w uczciwym boju zdobył kawałek ziemi większy od sąsiada. Zero pieprzonych podatków (o których w przyszłym felietonie) i ZERO wtrącania się Państwa do życia. Nikt nie dyktował warunków... Każdy był tam wolny.
I nie... Nie jest to bajka... to fakt. Fakt, jak ludzie żyli kiedyś! Może nie byli tacy mądrzy, tacy inteligentni, jak my. Ale na pewno byli bardziej kochający, oraz szanujący dobroć naszej natury.
Wywód krótki... można by rzec w pewnym momencie urwany... ale to ma zmuszać do refleksji...
Dziękuję wam wszystkim za chwilę uwagi.
Pozdrawiam i HYC!
Siedzę w cieplutkim domu. Popijam sobie Colę, jem kanapki, wpatruję się w zlepek pikseli monitora, pisząc z moją dziewczyną... Cóż to za życie... Rzekłbyś: "Normalne...", czy: "fantastyczne!", ja natomiast twierdzę, że to jest do dupy... Dlaczego? Zobaczcie sami....
Dawno, dawno temu. Gdy was nie było na Ziemi... ani mnie... ani Jezusa... ani reszty tego socjalistycznego, kapitalistycznego i religijnego chłamu!... Drogie dzieci... Ludzie żyli....
Tak, tak! ŻYLI! - bo to, co teraz nazywamy życiem, to jedna setna tego, czym było życie kiedyś. Teraz najwyżej wegetujemy (Jezus Maria! Dopiero teraz dostrzegam znaczenie słowa wegetacja! Jak wiadomo warzywka wegetują... vegetable to warzywo... hmm).
Kiedyś życie toczyło się powoli, stałym rytmem. Od wschodu słońca - do zachodu słońca. Człek nie miał mediów, bieżącej wody w rurach, prądu, ani nawet INTERNETÓW! ... co ciekawe, dzieci w tamtych czasach były naprawdę szczęśliwe. Nie to co teraz, czyli smarkacz w wieku 5 lat pali, kradnie, przeklina i rzuca szafami za okno, gdy odbierze mu się telefon, czy owy internet. To niepojęte, ale inkwizycja przydałaby się tu, teraz. W sumie gdzie dziś by się nie obejrzeć, dostrzegamy tak naprawdę heretyków i ludzi, których "opętał szatan"... nie prawda? To przejdź kiedyś placem zabaw i popatrz co dzieciaki robią teraz, a jak Ty zachowywałeś się w ich wieku... Porażka ludzkości...
Wracając do tematu. Dzieci w tamtych czasach wychowywano jak trzeba. Dajmy na to dzieci Polan (nasi Słowiańscy przodkowie) w wieku 10 były brane z ojcami na polowania. Prawdziwą męskość osiągało się wtedy, nie jak dziś w wieku 18 lat, nie po otrzymaniu blachy, czy pierwszego zaliczonego zgona, CZY choćby pierwszego zaliczenia przypadkowej, zachlanej w trupa dziewczyny na imprezie. Wtedy prawdziwa męskość, to nakarmienie rodziny i upolowanie dzikiej zwierzyny dla swojej ukochanej. Panowie wbijcie sobie to do łbów!!!!
Druga rzecz. Dzieci Polan były wychowywane na mężnych wojów, którzy nastawili by karku za swoją osadę. Oddali by życie, za wolność innej jednostki. Chłopcy w wieku już 15 lat zachowywali się bardziej racjonalnie, niż dzisiejsi "mężczyźni" w wieku do 25 lat...
Kobiety - Kobiety żyły skromnie, oczywiście dbając o swą aparycję, ale bez przesady... kilka tysięcy lat temu, gdyby dzisiejsza pani "tapetka" weszła do osady, bez wątpienia, zostałaby uznana za szatański pomiot i natychmiast zabita. Dziś niemal każda pani nie wyjdzie z domu, gdyż "potwornie wygląda bez makijażu"... gunwo prawda! Drogie dziewczyny i kobiety... NAM naprawdę podobacie się takie, jakie jesteście! I o 6 rano, z fryzurą a'la Slash, i o 11 przed nałożeniem pierwszej warstwy podkładu... Na Boga... ogarnijcie się...
Kontynuuję swój wywód na temat życia w tamtych czasach.
O dzieciach już było, teraz pora na ogół.
Chłop szedł w pole. Gdy kur zapiał, szedł na swojski obiad. Wchodził na babę, schodził z baby, szedł do dzieci. Szedł od dzieci i znów jazda w pole. Potem wieczór - ognisko. Rodzinna atmosfera. Piękno dzikiej Ziemi dookoła. Gdy nastawał mrok - ludzie kładli się spać, a wstawali zanim trzeci kur zapiał.
Zapach gnojowicy o poranku, na pewno jest lepszy i zdrowszy, niż wdychanie spalin...
Zero Internetu
Zero telewizji
Zero dostępu do polityki (której nie było)
Zero mediów
Zero sławy, czy pieniędzy!
Zero rzeczy, dzięki którym życie dziś ma być ułatwione...
Zero wszystkiego!
Tylko równość, braterstwo... Bogaty był ten, który w uczciwym boju zdobył kawałek ziemi większy od sąsiada. Zero pieprzonych podatków (o których w przyszłym felietonie) i ZERO wtrącania się Państwa do życia. Nikt nie dyktował warunków... Każdy był tam wolny.
I nie... Nie jest to bajka... to fakt. Fakt, jak ludzie żyli kiedyś! Może nie byli tacy mądrzy, tacy inteligentni, jak my. Ale na pewno byli bardziej kochający, oraz szanujący dobroć naszej natury.
Wywód krótki... można by rzec w pewnym momencie urwany... ale to ma zmuszać do refleksji...
Dziękuję wam wszystkim za chwilę uwagi.
Pozdrawiam i HYC!
Subskrybuj:
Posty (Atom)